warcraft 3 TFT + ROC, warcraft III,

Nie ma żadnych replayów spełniających te wymogi.

Dostępne kanały RSS:

1. replays.pl/rss_reprezentacja.php - Newsy Reprezentacji Polski
2. replays.pl/rss_news.php - Newsy Replays.PL bez newsów Reprezentacji Polski
3. replays.pl/rss_audio.php - Audio Komentarze z Replays.PL (czyli dotychczasowy RSS)
4. replays.pl/rss_replays.php - Ostatnio dodane replaye (wszystkie, z każdej kategorii - uwaga, duże ilości)

     Ciekawe od czego tu zacząć... Może od tego, że to będzie takie małe wyjaśnienie z mojej strony, żeby uspokoić sumienie. Tłumaczyli mi, że to nie moja wina, ale i tak czuje się w pewnym stopniu odpowiedzialna za te całe bagno. W końcu organizator dywizji też jest do czegoś zobowiązany. Może uda mi się przybliżyć sytuacje w Voodoo Gaming, które jest teraz przez wszystkich uważane za najgorszy multigaming.

Nie wiem czy warto pisać wstęp, bo chyba każdy wie o co ten cały szum. Magiczny TEMAT, który rozpętał wojnę Voodoo Gaming vs Reszta Świata. A dokładnie chodzi mi głównie o osobę jaka jest Blade i mam nadzieję, że on się zmieni, bo w ten sposób będzie jeszcze tylko gorzej.

Co mogę na ten temat powiedzieć? Niedużo, bo nawet nie słyszałam wcześniej o tym konkursie, ale wiem jedno, że jednak wina  nie leży aż tak bardzo po stronie Voodoo. Paczki pakowała firma GIGABYTE i je wysyłała więc organizacja jeszcze! Betsson Voodoo Gaming nie mogła mieć wglądu w wysyłane paczki. Może to nie jest wytłumaczenie, bo jeśli dobrze wyczytałam w tym chaosie Aruna kontaktował się z kimś w tej sprawie (chyba z Noradem) i nie uzyskał konkretnej odpowiedzi. Szkoda Aruna, że nie napisałeś o tym wcześniej, bo może jednak darowałabym sobie orgowanie dywizji wiedząc, że przyniesie takie skutki jak teraz.


BVG się rozpadło. Po jakimś czasie wróciło znowu tylko tym razem pod nazwą Voodoo Gaming i pod dowództwem innych osób. Zapowiadało się świetnie. Ludzie mieli wspaniałe ambicje i cele, które chcieli zrealizować. Blade zaproponował mi wkład w ten rozwój na stanowisku Organizatorki dywizji. Myśle fajnie. Luker, Królu i ziomek mieli robić swój klan to napisałam do nich, że możemy być w Voodoo. Ok, git majonez. Wszystko toczy się po mojej myśli: mocny skład, determinacja i zaangażowanie wszystkich graczy. Nagle BOOOM! Aruna opowiada swoją historie z naklejkami. Turek znów w swoim żywiole - opowieści formatu A4 na NW jakie to Voodoo jest BEEE. Efekt był. Sporo ludzi się wkręciło w zamieszanie i organizacja "dostała tabliczkę" z napisem: "Voodoo Gaming to oszuści!"


Nie przejmowałabym się tym, bo w sumie ja tworzyłam dywizję a nie organizację. Problemy się zaczęły gdy naklejki wmieszały się do dywizji StarCrafta II. Wpierw odszedł Luker podając powód iż wypalił się, pracuje itd. Ok, spoko rozumiem tylko trochę przykro mi się zrobiło gdy zobaczyłam komenta na replays.pl - "Szukam klanu blablabla". Może jednak wpływ na taką decyzję miała w jakimś stopniu rozpowszechniająca się nowa marka Voodoo. Nie będę wnikać, bo tak czy siak nie dałabym rady go zatrzymać, bo powoli docierało do mnie co zaczyna się dziać. Potem przyszła kolej na KróLa. Bardzo spoko chłopak, można pogadać o wszystkim. Krzyk i płacz ze to mh z w3, ale to była już inna gra. Obydwoje się dogadaliśmy dlaczego itd. Był szczery, ale gdy powiedział, że ludzie się śmieją z tego, że jest w klanie oszustów no to poszło mi w pięty. Ziomek odszedł bo jakieś tam kwiatki były, że miał go w solo zastąpić Uzer, bo sobie nie radził itd. Miał grać 2v2. Fakt faktem tak miało być i tu ja dałam ciała, bo przez to całe zamieszanie nawet mu o tym nie powiedziałam dlatego przepraszam i chylę czoła. Dywizja zaczęła się rozpadać co było nieuniknione. Niedawno testowaliśmy jednego gracza zamiast Lukera. Wszystko szło dobrze gdy nagle ten powiadamia mnie, że widział na NW jaką opinie ma Voodoo i on podziękuje...

Napisałam pod wpływem emocji do TeRRoRa gdy był już w Niemczech, bo tylko z nim można było pogadać i on nie będzie się wywyższał i pastwił na mojej osobie, że ja nie ogarniam jeszcze e-sportu itd jak to czyni pan Blade. OK dobra nie znam się, ale to nie jest powód by wyskakiwać do mnie z tekstami jakie to się ma znajomości, ile się lanów nie zrobiło itd... TeRRoR już wiedział o co chodzi, bo już przed jego wyjazdem rozmawialiśmy o tym co się dzieje w naszej dywizji. Kazał mi się trzymać i nie poddawać, ale ile można!

Chciałam ogarnąć jakąś tą sytuacje, żeby Voodoo wyszło na prostą. Proponowałam żeby przeprosić publicznie Arune, zaproponować mu coś w zamian, ale Blade miał swoje zdanie, że on nie ma za co itd. Gdybym była wtedy w BVG sama bym mogła napisać przeprosiny, by pokazać, że jednak Voodoo jest honorowe i mimo wszystko czy ludzie mają rację czy nie starać się na spokojnie wyjaśnić sytuację zamiast hejcić i pisać o dupie marynie a nie jakie są fakty.

Przykro mi jest, że teraz każdy z "moich" graczy będzie chodził z "naklejką na czole" byłem w Voodoo i ludzie będą się z nich śmiać. Mam nadzieję, że to nie wpłynie za bardzo na ich dalsze losy i spokojnie znajdą przyjazny dla nich klan. A mogło być przecież inaczej...


Osobiście do organizacji Voodoo Gaming nic nie mam. Spędziłam trochę z nimi czasu podczas finałów WCG 2010 i od strony prywatnej są naprawdę fajni. Pamiętam jak jakiś czas temu nie lubiłam TeRRoRa poprzez pryzmat jego osoby z jakiej przedstawił mi go Turek. Gadałam z nim sporo razy i jest to na prawdę OK osoba. Może faktycznie czasami jest zbyt pewny siebie, ale uważam, że to jest jego sposób na motywację. Trochę odmienny, ale zawsze każdy ma swój. Blade też jest ok. Jedno ale mam do niego. Za cholerę nie można z nim pogadać o e-sporcie, bo (bez urazy stary) ma chyba zawyżone mniemanie o sobie. Ja rozumiem, że zrobiłeś wiele, masz wielkie znajomości itd, ale nie musisz mnie poniżać podczas rozmowy takimi argumentami. Reszta osób też jest w porządku, ale raczej o nich mowa nie była. Zresztą to już mało istotne, bo po tym pewnie będę teraz NUMER 1 na liście pasożytów do zwalczenia...

Podsumowując co mnie boli. Boli mnie fakt, że Voodoo, a dokładnie Blade nie zrobiło nic by wyjaśnić sprawę z Aruną. Jak pisałam wcześniej może wystarczyły by zwykłe publiczne przeprosiny i zaoferowanie czegoś w zamian zamiast masa hejtu i odwracanie kota ogonem. Zazwyczaj nie przejmuje się takimi rzeczami, ale nie chcę by mieszano w to moją już niestety niekompletną dywizję. Tworzyliśmy zgrany zespół i mogliśmy osiągnąć wiele, a osiągnęliśmy markę oszustów. Za pewne wylecę za te moje żale, ale może to co napisałam tutaj da kilku osobom do myślenia, że czasami warto przyznać się do błędów niż pogrążać drużynę. Może się nie znam itd, może zostanę wyśmiana, ale mam nadzieję, że uda mi się nakłonić Voodoo do zrobienia coś z "nową tabliczką"...

---